Gdy opowiadam o DomoSzkole komuś, komu obca jest edukacja domowa, pojawia się wiele wątpliwości i pytań. Wśród nich dwa pojawiają się najczęściej. Jak będzie sprawdzana wiedza na bieżąco, skoro nie będzie ocen i sprawdzianów?
Jak dzieci w różnym wieku będą pracować razem w grupie, skoro muszą nauczyć się innych rzeczy?
Jedynym wspólnym mianownikiem DomoSzkoły i szkoły tradycyjnej będzie podstawa programowa. Wszystkie pozostałe elementy będą się od niej bardzo różniły. Żeby wyobrazić sobie sposób naszej pracy, należy zapomnieć o sali, w której są ławki i dzieci wpatrzone w nauczyciela przekazującego wiedzę, a następnie egzekwującego poziom jej przyswojenia. Typowe podręczniki i zeszyty ćwiczeń będą używane tylko na wyraźną ochotę ucznia. To my, edukatorzy i dzieci, będziemy wymyślać swoje przykłady zadań i sami będziemy decydować, co napiszemy w zeszycie lub karcie pracy. Samodzielne wybory powodują, że dzieci czują sprawczość i odpowiedzialność. Na przykład wtedy, kiedy same decydują ile zdań napiszą danego dnia oraz co napiszą (np. zdanie z ulubionej książki lub życzenia urodzinowe). Działania też będziemy wymyślać na podstawie sytuacji, które będą nas otaczać. Kiedy zaprosimy rodziców na pizzę, zrobimy potrójną porcję (czyli pomnożymy składniki przez 3), a podczas spaceru, sprawdzimy ile jest kół na parkingu, skoro stoi na nim siedem samochodów itd.
Dzień zaczniemy od aktywności fizycznej - marsz wokół osiedla, ćwiczenia w ogrodzie, krótka gra w piłkę na osiedlowym boisku, ostatecznie przy bardzo złej pogodzie ćwiczenia gimnastyczne w domu, ponieważ: "Dotleniony podczas wysiłku fizycznego mózg lepiej pracuje, co przyczynia się do lepszej koncentracji i sukcesów w nauce. Zależność tę potwierdzają najnowsze wyniki analiz holenderskich badaczy opublikowane w „Archives of Pediatrics & Adolescent Medicine”. Zdaniem autorów aktywność fizyczna korzystnie wpływa na procesy poznawcze, zwiększając dopływ krwi i tlenu do mózgu, podnosząc poziom noradrenaliny oraz endorfin, co wpływa na zwiększenie poziomu czynników wzrostu, które pobudzają tworzenie nowych komórek nerwowych i połączeń między nimi. Większa aktywność fizyczna łagodzi także stres i poprawia nastrój." [1]
Wspólnie przygotowany i zjedzony posiłek pomoże nam budować pozytywne relacje oraz zbuduje dobre nawyki żywieniowe. Dzieci, które maja możliwość samodzielnie przetwarzać produkty (np. robiąc sałatkę z owoców lub warzyw), chętniej po nie sięgają i dzięki temu wachlarz ich dań jest zdrowszy i bardziej różnorodny. "Ilość korzyści, jakie płyną ze wspólnego spożywania posiłków, jest przeogromna. Rodzinny czas przy stole to nie tylko większa szansa na prawidłowe BMI, większa akceptacja smaków wśród najmłodszych, wzmacnianie więzów rodzinnych, chwila przerwy, poczucie domowego ciepła czy skupienia na rodzinie. Badania łączą także rodzinne posiłki ze zmniejszeniem ryzyka występowania zaburzeń odżywiania, zmniejszeniem stresu dziecka, spadkiem ryzyka zachorowania na depresję, lepszymi wynikami w szkole czy nawet zwiększeniem poczucia ogólnego szczęścia u dzieci. Jak widzisz – korzyści jest mnóstwo." [2]
Po ćwiczeniach, zjedzeniu śniadania i umyciu zębów, przyjdzie czas na samodzielną naukę. Mając na myśli samodzielną, nie chodzi nam o przekazanie podręcznika, zeszytu ćwiczeń i sprawdzeniu w czerwcu czy wszystko zostało dobrze zrobione. My, jako edukatorzy, znający treść podstawy programowej, jesteśmy przewodnikami, którzy wspierają i nadają kierunek, ale to uczeń musi tę drogę przejść sam (czyli jest odpowiedzialny za swoją naukę). Podczas czasu przeznaczonego na typową naukę, uczeń ma do dyspozycji materiały do wykonania na cały tydzień (znajdować się będą w podpisanym jego imieniem koszyku). Wykonuje je w swoim tempie i w wybranej kolejności. Wie, że jeśli nie zrobi w tym tygodniu wszystkich zadań, w kolejnym tygodniu będzie miał ich więcej. Jakiego rodzaju będą to zadania? Na przykład wykonanie doświadczenia, pracy plastycznej, napisanie czegoś (np. listu), przeczytanie wybranej książki lub opowiadania, wykonanie prezentacji. Jeśli uczeń zdecyduje, że pracę plastyczną lub prezentację multimedialną chce zrobić dokładniej, przeznacza na nią dwa dni, a w pozostałe robi resztę zadań. Kiedy nie umie sobie z czymś poradzić, pyta koleżankę lub kolegę, szuka w książkach lub internecie, a w ostateczności pyta nauczyciela (zasada Planu Daltońskiego: zapytaj trzech zanim zapytasz mnie).
Zadania będziemy robić w różnych miejscach, w zależności od pogody i naszych nastrojów - w pokoju, w bibliotece, w lesie, na tarasie, w ogrodzie... Nie ogranicza nas miejsce, ani czas. Nie mamy tematów, które musimy wpisać do dziennika, więc możemy dopasować nasze prace do zainteresowań uczniów i aktualnej sytuacji (np. pogodowej).
Kiedy już zrobimy zaplanowane zadania, zaczniemy się bawić, grać w gry planszowe, pójdziemy do lasu lub ogrodu. Ta część należy do dzieci i one decydują na co mają ochotę.
A gdy każdy będzie chciał czegoś innego, to spróbujemy się dogadać.
Kiedy rodzic ma dzień wolny i ma ochotę pojechać z dzieckiem na wycieczkę lub po prostu spędzić z nim czas, nie ma żadnych konsekwencji - rozkładamy wtedy pracę np. na 4 dni, a nie na 5.
Może będą rodzice, którzy razem z nami będą chcieli zjeść śniadanie, poczytać dzieciom książkę, pójść z nami na spacer do lasu lub przyłączyć się do projektu. Oczywiście zawsze będą mile widziani :)
Każdy z naszych podopiecznych zapisany będzie do szkoły przyjaznej edukacji domowej. Jedną z takich szkół jest Szkoła w Chmurze, która udostępnia rodzicom platformę z materiałami i to tam dzieci zdają egzaminy online (wtedy, kiedy są na to gotowe). O tym, jak SZwCH funkcjonuje, można posłuchać TUTAJ, a poczytać TUTAJ
źródła:
Comments