top of page
Zdjęcie autoraDomoSzkoła

Plan Daltoński

,,Jeśli szanujemy dziecko i podążamy za jego możliwościami, to może ono zrobić więcej, niż od niego oczekujemy, a wszystko co dziecko potrafi – nauczycielowi zrobić nie wolno” (Helen Parkhurst).


Helen Parkhurst – nauczycielka, założycielka (w 1919r.) szkoły laboratoryjnej w Dalton (stan Massachusetts, USA) – funkcjonującej wg koncepcji założycielki, powszechnie nazywanej „daltońską” (1887 – 1957). Na początku XX wieku Helen Parkhust zerwała z tradycyjnym/sztywnym klasowo-lekcyjnym. Helen Parkhurst krytykowała zbyt liczne klasy, częste zmiany lekcji, brak samodzielności uczniów i nadmierną dyscyplinę. Według niej zastosowania nie miały również prace domowe, ponieważ dzień spędzony w szkole jest wystarczająco wyczerpujący dla dziecka i nie każde z nich posiada własny kąt do nauki. Nauczycielka zauważyła, że zadawanie prac domowych wiązało się z izolacją ucznia od zespołu kolegów, a to właśnie praca grupowa przynosi najlepsze efekty edukacyjne. Poza tym, odrabianie zadań w domu wiązało się z ryzykiem, że dorośli będą pomagali swoim mniej zdolnym dzieciom, a inne będą spisywały od kolegów przed zajęciami.

Cztery filary Planu Daltońskiego

"Od nauczania do uczenia się. Nasz plan daltoński" – Anna i Robert Sowińscy
1. Współpraca, czyli jedna z kompetencji przyszłości. Dzieci uczą się współżycia w grupie, wzajemnego szacunku, ale także pracy w zespole. Zdobywają umiejętności współpracy z innymi dziećmi i wspólnego osiągania wyznaczonych celów.

2. Samodzielność w planie daltońskim oznacza, że dzieci same rozwiązują problemy, same wykonują zadania i poszukują właściwych rozwiązań - to jest bardzo motywujące. Dzieci z chęcią podejmują działania wymagające ich aktywności. Rolą nauczyciela jest nauczenie dziecka strategii rozwiązywania problemów, radzenia sobie z przeszkodami jakie napotkać można w trakcie uczenia się.

3. Odpowiedzialność to dawanie dzieciom wolność wyboru, jakie zadania będą wykonywały, kiedy jak i z kim, z drugiej zaś strony to nauka odpowiedzialności za podjęte decyzje i za wykonaną pracę. Powierzanie dziecku różnych obowiązków, planowanie pracy i wywiązywanie się z tego, motywuje je jeszcze bardziej i powoduje, że dziecko staje się świadomym i odpowiedzialnym uczestnikiem procesu edukacyjnego

4. Refleksja nad własnymi działaniami to ocena swoich osiągnięć i postępów, pochylenie się nad swoją pracą czy zachowaniem. Jest to niezwykle ważne, ponieważ daje dziecku możliwość wskazania swoich mocnych i słabych stron.

Ważne jest to, że każdy uczeń pracuje w swoim tempie na miarę swoich możliwości (a nie możliwości całej grupy), ponieważ każdy jest inny i w innym momencie jest gotowy na to, by przyswoić konkretny materiał.
. Dr. R. H. Reeves napisał bajkę o “Szkole dla zwierząt”, która świetnie obrazuje obecny system, gdzie wszystkie dzieci uczą się tego samego w tym samym czasie, tylko dlatego, że urodziły się w tym samym roku:
Pewnego razu leśne zwierzęta postanowiły, że muszą zrobić coś dla rozwiązania problemów Nowego Świata, więc założyły szkołę. Wspólnie usiadły do układania programu, w którym znalazło się bieganie, wspinanie, pływanie i latanie. Aby łatwiej było szkołę prowadzić zgodziły się uczestniczyć we wszystkich zajęciach.
Kaczka była świetna w pływaniu, nawet lepsza niż nauczyciel. Miała świetne oceny w lataniu ale niestety fatalnie radziła sobie z bieganiem. Słabe wyniki w bieganiu sprawiły, że musiała zostawać po lekcjach na dodatkowe zajęcia. Aby dogonić inne zwierzęta, udała się na korepetycje z biegania i z braku czasu przestała w ogóle pływać. Trwało to do momentu, kiedy jej błona pławna wytarła się i stała się przeciętna nawet w pływaniu . Przeciętność była jednak w szkole akceptowalna i nikt się tym za bardzo nie przejmował – z wyjątkiem samej kaczki.
Zając zaczął rok jako najlepszy w klasie w bieganiu, ale bardzo szybko nabawił się załamania nerwowego, z powodu zajęć wyrównawczych z pływania. Był w pływaniu słaby.
Wiewiórka nie miała sobie równych we wspinaniu się na drzewa ale zaczęły ją frustrować zajęcia z latania, gdyż nauczyciel kazał jej startować z ziemi, a nie z koron drzew, do czego była przyzwyczajona. Była ambitna i szybko się przemęczyła. W rezultacie nawet z testów wspinania i biegania dostała tróję.
Orzeł od samego początku był trudnym uczniem i większość czasu spędzał w oślej ławce. We wspinaniu pokonał wszystkich, ale uparcie robił to po swojemu doprowadzając nauczycieli do wściekłości.
Na koniec roku najlepszym uczniem szkoły został węgorz. Pływał świetnie, był przeciętny w bieganiu i wspinaniu, umiał nawet trochę poszybować, jeśli go zrzucić z wysokości. Miał jednak najlepszą średnią ze wszystkich zwierząt w szkole i to właśnie on dostał dyplom wyróżnienie.
Psy stepowe nie zapisały się do szkoły i walczyły z systemem, bo administracja szkoły nie zgodziła się uwzględnić kopania w programie nauczania. Wysłały swoje dzieci na prywatne zajęcia do borsuka, a za jakiś czas, w spółce ze świstakami, założyły bardzo udaną szkołę prywatną.


***

O Planie Daltońskim dowiedziałam się pierwszy raz z podcastów państwa Sowińskich pt. "Od nauczania, do uczenia się". Miałam okazję wysłuchać wszystkich nagranych rozmów (na dzień dzisiejszy jest ich już 130 i co tydzień publikowany jest nowy odcinek) i każdy z nich inspirował mnie do działania, szukania i zmian.
Elementy Planu Daltońskiego skradły moje serce już wtedy, kiedy nie wiedziałam, że je stosuję. Zawsze byłam zwolennikiem uczenia dzieci samodzielności i często byłam pytana, jak to się dzieje, że nasze dzieci tak szybko zaczynają same jeść, ubierać się czy współpracować w kuchni. Opowiedź jest jedna - pozwalamy im na to. Nie zawsze jest nam to na rękę :) Czasami męczy częste przebieranie brudnych ubrań, długie oczekiwanie na zapięcie wszystkich guzików lub dobór części garderoby nie zawsze jest według nas odpowiednio dopasowany. Wiemy jednak, że przy odpowiednim wsparciu, czasami asekuracji oraz dobrej instrukcji dzieciaki zawsze sobie poradzą. Po swojemu, nie po naszemu.

66 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Jak to działa?

Comments


bottom of page